Piramida strachu nie runie dopóki nie uwierzmy w siebie…

I don’t believe in…, czyli refleksje z pobytu w Anglii

Trzymiesięczny pobyt w Anglii skłonił mnie do licznych refleksji i spojrzenia z dystansem zarówno na swoje życie, jak i sytuację na świecie. Przyznam, że przed wyjazdem zacząłem mocno wątpić w samą ideę Fraktalnej Rewolucji.

Krytyka wszystkiego co nowe i oryginalne, niski poziom własnej wartości, lęk przed zmianami, lęk przed rzekomo wszechwładnymi elitami politycznymi i zwierzchnikami w zakładach pracy, lęk przed własną indywidualnością i opinią otoczenia, zrzucanie odpowiedzialności na „zbawicieli” i innych liderów. Tego wszystkiego doświadczyłem tu w Polsce, kraju, który jeden z naszych najsłynniejszych poetów Juliusz Słowacki nazwał, chyba nieprzypadkowo, „papugą narodów”. Prawdą jest to, iż Polacy są rozczarowani transformacją ustrojową, i wietrzą podstęp we wszystkim, co w jakikolwiek sposób wiążę się ze zmianą systemu politycznego, bo to kojarzy im się ze złodziejską prywatyzacją. Ruch społeczno-polityczny „Solidarność” był jednak od początku wspomagany finansowo i ideologicznie przez państwa zachodnie, przez co nigdy do końca nie uwierzyliśmy w siebie. Najpierw mieliśmy być drugą Japonią, potem drugą Irlandią, a teraz działacze promujący demokrację bezpośrednią chcą z Polski zrobić drugą Szwajcarię. Ten sam rodzaj ślepego naśladownictwa dotyczy sfery muzyki i sztuki. Naśladujemy zagranicznych rockmenów i masowo kopiujemy zachodnie style muzyczne. W ciemno łykamy wszystko, co przychodzi z Zachodu, a nasi działacze ze środowiska alternatywno-ezoterycznego karmią nas bzdurami o transformacji i reptilianach, propagowanymi przez angielskich i amerykańskich szamanów New Age. Nasze firmy są wyprzedawane w obce ręce za bezcen. Polską gospodarkę niszczy dziki, niedojrzały kapitalizm, w którym mobbing, wyzysk pracowników przez pracodawców, głodowe pensje i nieuczciwość są na porządku dziennym.

Moim zdaniem źródłem tych wszystkich problemów jest ELEMENTARNY BRAK WIARY W SIEBIE. Dotyczy to oczywiście nie tylko Polski i Polaków, ale także wielu innych narodów . Od dziecka nasza świadomość jest formatowana tak, abyśmy uwierzyli w to, iż jesteśmy mali, bezsilni, głupi i niezdolni do podejmowania samodzielnych decyzji. Najpierw tresują nas w ten sposób rodzice, potem nauczyciele, a na końcu pracodawcy i politycy. Mamy robić to, co nam kazano i nie zadawać głupich pytań, bo wszelki sprzeciw skończy się sankcjami: złą oceną w szkolę, zwolnieniem z pracy, utratą wpływów politycznych. Sieć internetowa daje nam iluzję wolności, ale tak naprawdę nie mamy żadnego wpływu na świat zewnętrzny. Mało tego – zniechęceni do polityki nie chcemy tego wpływu już mieć. Siedząc w Internecie słuchamy cudzych piosenek, czytamy o polityce, sporcie, muzykach, celebrytach i tysiącach innych rzeczy, które nas nie dotyczą, i na które tak naprawdę nie mamy wpływu, bo co może zmienić pozytywny lub negatywny komentarz pod artykułem na Onecie czy WP? Co zmienią niekończące się dyskusję na facebooku, prowadzone pod czujnym Wielkiego Brata? Pomimo to internauci nadal wierzą w ten MATRIX-wentyl bezpieczeństwa, który zafundowali im rządzący i bronią „wolności” w Internecie nie uświadamiając sobie tego, iż są niewolnikami w złotej klatcę technologii. Nie zdajemy sobie z tego sprawy i od dawna nie żyjemy już własnym życiem tylko wirtualnym życiem sieci i pozwalamy na to, aby prawo, ustawy i historię pisali za nas inni. Czy takiego świata chcemy? Czy ty drogi, anonimowy internauto nadal chcesz być widzem i statystą w swoim własnym życiu? Życiu, do którego nigdy nie napiszesz własnego scenariusza?

Zastanawiając się nad tym czym właściwie jest Fraktalna Rewolucja. Jak w prostych słowach, przełamując barierę językową, opowiedzieć o niej obcokrajowcowi, uświadomiłem sobie, iż jest to w zasadzie koncept, który powstał przede wszystkim po to, aby ludzie UWIERZYLI W SIEBIE. UWIERZYLI W TO, ŻE MOGĄ SAMODZIELNIE ZAPROJEKTOWAĆ WŁASNE PAŃSTWO, BEZ POMOCY POLITYKÓW, ELIT RZĄDZĄCYCH I WSZYSTKICH TYCH, KTÓRZY PODOBNO WIEDZĄ LEPIEJ, CO JEST DLA NAS DOBRE. UWIERZYLI  TAKŻE W TO, ŻE MOGĄ NAPISAĆ WŁASNĄ HISTORIĘ, ZAMIAST UCZYĆ SIĘ JEJ NA PAMIĘĆ W SZKOŁACH. NIE CHODZI WIĘC O PROSTE ZASTĄPIENIE JEDNEGO SYSTEMU DRUGIM, ALE O FUNDAMENTALNĄ ZMIANĘ MENTALNOŚCI.

Organizacyjna piramida strachu, na której opiera się cały ten system, jest bowiem jedynie ILUZJĄ, ATRAPĄ. Jej funkcjonowanie opiera się tylko na tym, że ludzie WIERZĄ W JEJ ISTNIENIE. Ci którzy chcą byś pozostał niewolnikiem hipnotyzują cię, rozpraszają twoją uwagę, chcą byś nigdy nie poznał swojej wartości, indywidualności i czuł się nikim. Chcą byś wierzył w coś i w kogoś…A ja ci mówię UWIERZ W SIEBIE. Nie wierz we mnie, ja jestem nikim – mówiłem o tym w pierwszym filmie.

Człowiek, który naprawdę wierzy w siebie nie boi się ani życia, ani śmierci. Wie, po co przyszedł na świat i za co umiera. Czuje się naprawdę wolny. Śpiewał o tym John Lennon .

Wiem, że świat, o którym piszę kiedyś się zmaterializuje, bo człowiek jest tylko tym, w co wierzy…

Krzysztof Ryniec